wtorek, 17 kwietnia 2012

Obraz zbrodni cz. III Wojna



 Marc Chagall
"Wojna"

Wojna, na przestrzeni wieków stanowiła inspirację dla wielu twórców. Pisano o niej poematy, książki, wiersze, była punktem odniesienia dla malarzy i nie tylko. Obecnie powstaje o niej wiele filmów np. „Szeregowiec Ryan” czy seriali takich jak „Pacyfik”. Wszystkie te formy miały na celu przybliżyć wojnę w różny sposób społeczności ukazując ją pod różnym kątem.
Idąc ścieżką wielkich twórców, ja również postanowiłem skupić się na niej i ukazać ją, jako źródło nietypowej formy obrazu. Celowo umieszczam ją w cyklu obrazu zbrodni, albowiem jej skutki i przebieg w świecie są oznakami wielkiej zbrodni moralnej na wielka skalę.

 
Wpierw chciałbym wyjaśnić, czym właściwie jest wojna w kontekście społecznym. Najłatwiej można zbliżyć to do koncepcji teorii konfliktu. Analizując poglądy w tej materii można znaleźć odniesienia do walk między klasami (Marks), wymiany elit społecznych (Pareto) czy też potencjał „organistyczny” (Simmel). Wszystkie te poglądy bazują na jednej podstawie głosząc, że konflikt w świecie społecznym jest elementem występującym zawsze, jest on nie zmienny i pierwotny dla człowieka. Już Hobbes pisał w swej utopi („Lewiatan”) o naturalnym popędzie człowieka do konfliktu.
Człowiek, jako istota podlegająca prawom natury, zupełnie jak zwierzęta podlega tym samym prawą (prawo naturalne), które stanowi podstawę do wszelkich popędów (w tym także do konfliktu). Osiągnięcie pokoju jest jedynie wydźwiękiem poświęcenia na rzecz większej perspektywy, jaką jest ład społeczny, lecz by to osiągnąć musi się zrzec pewnych przywilejów na rzecz suwerena, który będzie sprawował władzę.

                Patrząc na całość natury konfliktu można określić, że wojna, jako element empiryczny stanowi eskalację konfliktu do poziomu gdzie racjonalność nie ma żadnego znaczenia i jedynie poprzez demonstrację siłową i naruszenie cudzej wartości życia i przestrzeni można go przekonać do swojego poglądu (definicja własna).
 
Wojna w sztuce jest wątkiem, który pojawiała się wielokrotnie. Jej forma zmieniała się nieustannie przyjmując formę przekazu znaczącą dla danej epoki, aby jak „najgłośniej” promować artystę. Już w podaniach ze starożytności można czytać mity o dzielnych Spartanach walczących pod Termopilami albo o wielkiej batalii z Kartagińczykami. Zmagania te urosły do skali wielkich legend a nawet i opowiadań poświęconych w przyszłości wielkim wodzą (np. „300” film mający ukazać bitwę spartan w wąwozie termopilskim). Jednak to zaledwie niewielka kropla w oceanie twórczości wielkich zmagań wojennych.
W kulturze największą „popularnością” będą się cieszyły obrazy powstałe na tle inspiracji tą właśnie tematyką. Jan Matejko, Piotr Michałowski, Francisco Goya to zaledwie garstka twórców znaczących dla nurtu „wojennego”. Po przez swoja twórczość starali się ukazać oblicze wojny społeczeństwu, trzeba przyznać, że każdy na swój sposób.
Przechodząc do współczesnych wydźwięków wojny w formie „sztuki” można podać przede wszystkim filmy, o których już wspomniałem we wstępie. Ukazują one sceny bazujące na prawdziwych wydarzeniach. Mają one na celu przekazanie historii dzielnych żołnierzy jak i poruszenie widza do refleksji odnośnie tych wydarzeń.
  

Salvador Dali
"Oblicze wojny"


Pozostawiając już za sobą wojnę w kontekście kulturowym (sztuki na przestrzeni czasu) chciałbym przejść do głównego zamysłu, jaki miałem poruszając ten temat, czyli wojna, jako obraz empiryczny.
Wojna stanowi „bestię o dwóch głowach”, każda różniąca się od siebie. Z jednej strony widz dostaje przypowieści, legendy, obrazy, limeryki, książki zainspirowane ogromem działań wojennych. Widzi „piękne sceny” mające na celu pokrzepienie jego heroicznego wnętrza. Człowiek widzi śmierć i cierpienie postronnych osób (cywili), muszących mieszkać w strefach gdzie odbywają się działania zbrojne lub są zmuszeni do opuszczenia dobytku, aby ocalić swe życie. Sceny takie mają na celu zmusić widza do refleksji nad znaczeniem wojny w świecie, uzmysłowić mu, jaki ogrom zniszczeń i cierpienia niesie to za sobą. Widz musi też sobie odpowiedzieć wewnętrznie na pytanie, „Co ja bym zrobił w takiej sytuacji?”.
Chodź są to sytuacje bazujące o realne wydarzenia na ogół są ukazane z lekką dozą „magii”, mając w swym znaczeniu usunąć nadmiar scen, które zniechęciłyby widza do oglądania.
                Jest też drugie oblicze wojny, widziane tylko dla bezpośredniego oka, oblicze ohydne i odrażające, przepełnione żalem i bólem codzienności. Ta właśnie strona wojny jest starannie ukrywana przez głowy światów, aby nie ukazać zbyt wiele. Nie ma tam czasu na refleksję, jest jedynie rzeczywistość skąpana w nierzeczywistych warunkach sprowadzających człowieka do prostej maszyny mającej na celu walczyć w imię przetrwania swojego i … .
Właśnie tu powstaje pytanie: i czego jeszcze? Ciężko określić albowiem nie jednostki tworzą wojnę, lecz narody, które w swym zamyśle stają się nie racjonale w dążeniu do celu, stąd też konflikt i jego eskalacja.
               
                Podsumowując ogół chciałem ukazać wojnę, jako dwojaki twór, z jednej strony jest ona piękna, bo daję inspirację wielkim twórcą upiększając naszą kulturę obrazami, książkami, wierszami i filmami. Z drugiej strony posiada ona, ohydne oblicze, które staramy się unikać na nie, nie patrzeć, aby uniknąć zetknięcia z rzeczywistością.
Trzeba jednak przyznać jedno, wojna, jako element w życiu ludzkim była i pozostanie póki ludzie się znajdują na ziemi a jej największe znaczenie w społeczeństwie daje podstawy dla twórczości artystycznej, dzięki, której można upamiętnić odwagę i męstwo ludzkie.
Tym razem nie daję żadnego pytania dla widza, ani nic do przemyślenia jedynie pozostaje mi życzyć:  "good night and good luck"...

S.Vincula             

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz